Tydzień 8: Szczenię w nowym domu.
Pierwsze dni pobytu w nowym domu wiążą się dla niego z dużym stresem – piesek zmienia całe swoje dotychczasowe otoczenie, traci kontakt z matką, rodzeństwem i dotychczasowymi opiekunami, musi się dostosować do nowych warunków. Dlatego nowi właściciele powinni starać się jak najwięcej przebywać ze swym, psem, aby już w tym okresie nawiązywać z nim kontakt i ułatwić mu proces adaptacji. Niedopuszczalne jest przetrzymywanie małego owczarka wyłącznie w kojcu czy zamkniętym, przeznaczonym dlań pomieszczeniu. Oczywiście, przez czas dnia, np. podczas nieobecności właściciela, pies może i powinien zostać sam. Szczenięta przyzwyczajone początkowo do stałego towarzyszenia opiekunom, nie chcą później zostawać same, czym sprawiają wiele kłopotów (piszczą, wyją, szczekają, drapią drzwi, gryzą różne przedmioty).
W pierwszych godzinach pobytu psa w naszym domu pozwólmy mu swobodnie zwiedzić mieszkanie, zapoznać się z domownikami. W przypadku, gdy dysponujemy ogrodem (ze względu na wymogi kwarantanny przed- i poszczepiennej musi on być niedostępny dla innych psów), możemy także pozwolić pieskowi poznać te miejsca. Ważnym momentem „aklimatyzacji” psa w naszym domu będzie karmienie – posiłki podajemy szczenięciu, gdy będzie ono już nieco obeznane z nowym środowiskiem.
W pierwszych godzinach pobytu w nowym domu nie należy przeciążać psiaka nadmiarem wrażeń. Pamiętajmy też, aby w tym czasie główną osobą towarzyszącą szczenięciu był ten, kto w przyszłości ma być jego głównym właścicielem-przewodnikiem. Pozostali domownicy powinni raczej przyjąć role obserwatorów.
Można pozwolić szczenięciu spędzić pierwszą noc w pobliżu właścicieli, ewentualnie poczekać, aż zaśnie i wtedy dopiero przenieść je na przeznaczone dla niego posłanie. W żadnym jednak razie nie usypiajmy pieska, biorąc go do łóżka (bardzo łatwo i w sposób trwały przyzwyczai się do tego).
Od momentu przybycia szczenięcia do naszego domu, zaczynamy pieska przyzwyczajać do jego imienia. Wymawiamy je, przywołując szczeniaka. Staramy się, aby piesek skojarzył je z przyjemnymi sytuacjami, jak karmienie, zabawa. Imię psa staramy się wymawiać, zwłaszcza w pierwszym okresie, w pełnym brzmieniu. Inaczej małemu pieskowi, zasypywanemu mnóstwem słów, trudno będzie zacząć reagować na wybraną nazwę.
Jest to fragment przytoczony z poradnika jednego z lepszych jakie posiadam w prywatnej bibliotece.
Autor: Magdalena Nowicka – Owczarek Niemiecki